[MAŁE SPOILERY]
Zaczęło się dość nieźle i surowo, ale od czasu jak Netflix przejął to było już tylko gorzej.
Przede wszystkim bolą kretyńskie zachowania postaci.

Ekipa kiedy nie trzeba to zakłada kominiarki na akcje, kiedy trzeba idzie bez.
Ładowanie się w gang jakichś Albańczyków, którzy mają opinie świrów i rozwalają typa z automatu bez masek i jeszcze krzyczenie "WIECIE PO CO PRZYSZLIŚMY!!" a potem zostawienie ich to przecież skrajny debilizm i proszenie się o zemstę.
Podobnych akcji było w serialu mnóstwo.
Rozwalenie Irlanczyków, którzy może i byli drodzy, ale w tym momencie byli jedynymi dostawcami towaru (zlikwidowali wszystkich innych dostawców). W pewnym momencie nawet gdzieś padło pytanie "skąd teraz weźmiemy towar", ale już do końca serialu nie jest to wyjaśnione :))

Love-Hate relationship dwójki głównych bohaterów to już poziom Dynastii sprzed 30 lat.
Cały czas powtarzał się ten sam cykl:
lubią się -> jeden zaczyna za mocno szefować -> drugi się obraża -> rozstanie chlip chlip -> pogodzonko i od nowa.
W ogóle ich zachowania też były niczym nie uzasadnione. Jest Dushane, który rządzi, ustawia wszystko, organizuje, a tu w pewnym momencie podchodzi do niego drugi i mów "od teraz ja ŻONDZE na dzielni!" no i ok zmiana przywództwa xD i w nastepnym sezonie Dushane jest juz tylko pionkiem, któremu skapuje czasem procent.

Standardowe "uświadamianie" widzów przez Netflixa odnośnie homo to już po prostu klasyk. Musiał pojawić, że wątek, że gangówa dostała w beret, bo całowała się na ulicy z dziewczyną, co dało przyczynek do wygłoszenia pełnego oburzenia "MAMY XXIw I CIĄGLE SIĘ ZDARZAJĄ TAKIE RZECZY OLABOGA!"

Do tego mnóstwo słabych, nic nie wnoszących i znikających nagle postaci drugoplanowych (jak ta gruba murzynka co się woziła ze Stefem, czy nawet jego starszy brat Aaaron, który po prostu nie pojawia się w ostatnim sezonie).

Serial do obejrzenia, ale nie ma podjazdów do innych, tematycznie podobnych produkcji.
5/10 średnio