Żyjemy w czasach gdzie rzeczy oczywiste (!) należy tłumaczyć imbecylom. Podobnie w Szwecji, tam masz strefy gdzie policja nie wjeżdża, jadąc w metrze gdzie jest zostawiona jakaś torba/plecak/walizka już jest panika bo może to być bombka. Multikulti to brednie. Afryka to doskonały przykład, sztuczny podział administracyjny powoduje ciagle konflikty. Eh szkoda strzelić ryja.

Pamietacie Molenbeek? Tam blondynka w piękny słoneczny dzień nie ma nawet wejsciaz służby są bezradne, a ludzie starsi boją się z domów wychodzić!

Wszystko pięknie ładnie tyle że ostatnio wybuchł skandal wizowy i pisdzielce wpuszczają do Europy jakiekolwiek barachło z Afryki i Azji

Ta sprawa z wizami też mi się nie podoba. Nie ważne kto rządzi, takie rzeczy nie powinny mieć miejsca! Czy to granica czy dokumenty za łapówki. Niestety stara maksyma dziel i rządź w Polsce funkcjonuje bardzo dobrze. Ludzie skaczą sobie do gardeł w imieniu ulubionych partii a nad głowami robią z nami co chcą. Skłócony lud jest łatwy do rządzenia, bądźmy ponad to. Tworzymy to społeczeństwo wspólnie.

Tu się po części mogę zgodzić i to nawet Agnieszka Holland przyznaje w jednym z wywiadów. Europa z jednej strony chwali film i daje mu nagrody a z innej, to że problem zostaje u nas jej jej w pewnym sensie na rękę. Ale nie o tym jest ten film!!!
Agnieszka Holland wyraźnie podkreśla że problem migracji jest problemem całej EUROPY i o tym też jest mowa w filmie. Jest tam wspominane o łodziach płynących przez morze i statystyki z całej Europy na koniec filmu. Ten film to nie jest odpowiedź i recepta na problem, tylko zobrazowanie tego co się dzieje. Nikt nie mówi że trzeba tu wszystkich wpuścić, ale trzeba być człowiekiem. Ludzie z Polski też uciekali jak była wojna. Emigracja była zawsze i nam Polakom krytykować potrzebę migracji - nawet tej ekonomicznej - nie wypada, bo każdy z nas ma w rodzinie choćby jednego migranta ekonomicznego, który wyjechał do Stanów czy UK zarabiać. Migrantów z krajów ogarniętych wojną czy głodem też chyba da się zrozumieć.
Fakt że teraz jest jest dużo i będzie jeszcze więcej, ale trzeba szukać rozwiązań systemowych a nie nękać ludzi, którzy są w patowej sytuacji zamknięci w lesie, albo siedzą na pontonie na morzu śródziemnym, Kojarzy mi się tu wiersz Miłosza - Campo di Fiori. My tu sobie żyjmy spokojnie i szczęśliwie a to że tam na morzu się łodzie topi, albo w lesie pozwala ludziom umierać to nie ważne, niepotrzebnie mąci nam Pani Agnieszka Holland takimi filmami spokój duszy....

Problem ten jest niesamowicie łatwy do rozwiązania. Wystarczy wyłączyć socjal dla przybyszów spoza UE. Chcesz przyjechać to musisz się sam utrzymać pracując. Będziesz to robił nielegalnie w jakimś gangu to zostaniesz wysłany z powrotem a jak się nie da do kraju macierzystego to do jakiegoś innego miejsca gdzie będziesz musiał zapracować na swoje utrzymanie. Tylko tyle i aż tyle.

Brzmi fair wg. mnie. Może ew. darmowe lekcje języka w kraju do którego przyjeżdżasz i pomoc w znalezieniu pracy, bo to mogą być problemy na początku. Oczywiście to nie rozwiązuje problemu, ale też jestem zdania że trzeba ograniczyć dodatki socjalne dla imigrantów, a ew. pomoc tu na miejscu skupić na wsparciu logistycznym i językowym.

Moim zdaniem żadna dodatkowa pomoc państwa na naukę języka czy w poszukiwaniu pracy nie ma sensu. To strata pieniędzy i niepotrzebna zachęta. Chcesz się nauczyć języka ucz się na własną rękę, chcesz pracy szukaj jej sam albo przez urząd pracy dostępny dla wszystkich. Wtedy przyjadą tylko ci którzy chcą pracować i się integrować. Inni będą omijać takie kraje szerokim łukiem i wybierać te z nadal dostępnym socjalem.

niech będzie ;-) Nic tylko wdrażać ;-)