... nie zapragneliście nagle, aby spakować plecak, wziąć mały namiocik, śpiwór a następnie "wsiąść do pociagu byle jakiego" i zostawiając wszystko za sobą przeżyć choć maleńki ułamek przygody jaką przeżył Chris? Oderwać się od cywilizacji, wędrować i mieszkać na łonie przyrody chłonąc jej magię i piękno?
Ja tak :)
A co do samego filmu...
W całej swojej karierze kinomaniaka wystawiłem zaledwie 10 ocen 10/10.
Tyle setek obejrzanych filmów, a tylko 10 które w moich oczach zasłużyły na ocenę maksymalną.
"Into the Wild" jest jednym z nich :)
Cudowny, wspaniały film. Jeden z moich ulubionych :)
Ja też:-) Zawsze gdy oglądam ten film myślę sobie fajnie byłoby na jakiś czas oderwać się od tego wszystkiego.
Po obejrzeniu tego filmu zapragnąłem odłożyć poszukiwania dalekich celów i zbliżyć się z ludźmi którzy mnie otaczają, czyli rodziną, uśmiechnąć się do nich. To czego nie zrobił bohater filmu a czego żałował...
Zapragnąć,to pewnie większość zapragnęła :P I na tym się to skończyło.
A film jest świetny.Chyba pierwszy taki,który przebił książkę.
Na własne życzenie obwarowujemy się konwencjami, zasadami, regułami. Bo musimy, bo wypada, bo tego oczekują.
Czy ktokolwiek potrafi jeszcze świadomie celebrować swoją Wolność?
Już wziąłem urlop w pracy. Rower odebrałem z serwisu. ;)
Nie wiem, czy na drugi dzień nie skończy się moje celebrowanie wolności, ale co tam... czuję, że jeśli nie zrobię czegoś spontanicznego i pozbawionego racjonalnych przesłanek, zacznę strzelać do przechodniów.
Z korkowca, ale zacznę :D
Pozdro dla tych, którym duszno w prozie życia! ;)
Lasy włodawskie? Nazwa nasuwa mi skojarzenie z Włodawą, a ostatnimi czasy byłem w tamtych stronach. :D
Kerminator? Toć w istocie to okolice TEJ Włodawy... Zatem być może mijałeś samotnego rowerzystę ściganego przez własne lęki oraz stada much i komarów? Jeśli tak, tom ja był ;D Pozdrawiam!
:D Gościłem konkretnie nad jeziorem Białym i mnogo Ci tam było wczasowiczów z rowerami. A komarów jeszcze więcej. Srodze się dawały we znaki (tym bardziej że byłem ze znajomymi pod namiotami). ;D
Jak przeczytałem o tych lasach włodawskich, to od razu mi się skojarzyło z tym wypadem nad jezioro i znajomymi z okolic wschodniej rubieży. No ja się raczej nie zapuszczam na takie rowerowe wycieczki aż tak daleko, tym bardziej, że na końcu trasy czeka na mnie białoruska granica. ;D
Ja również miałam takie uczucie. Noi teraz też ;) Pragnęłabym wziąć namiocik, zaopatrzenie i ruszyć. Naprawdę pięknie to ująłeś/ujęłaś. Tyle siedzę w domu i się w większości nudzę. Po obejrzeniu po prostu natura mnie zachwyciła. Ahh... Niestety nie jestem na tyle wytrwała żeby polować, i robić różne zwariowane rzeczy. A szkoda. Bo przygoda to coś co w monotonnym życiu człowieka by się przydała.
Ja planowałem takie rzeczy jeszcze przed obejrzeniem filmu. :) I obejrzałem go, bo kumpel mi powiedział, że to jest film właśnie o podobnym do mnie typku. :D I faktycznie mamy sporo cech wspólnych, chociaż nie ze wszystkimi wypowiedziami głównego bohatera się zgodzę. Mimo tragicznego końca nie zniechęciłem się. I myślałem o wyprawie w Bieszczady (wysiadka z jakiejś stacji, a potem gdzie mnie nogi poniosą). :D Może mi się uda jeszcze w te wakacje (do połowy września mam czas). ;D
Ten film uruchomił we mnie tą cześć mnie która , czuje sie zamknięta i stłamszona. Okropne uczucie i gorzki smak uwięzienia. Przywiązana do bezsensownych , nie znaczących nic czynności i udogosnień . To nie jest życie tylko więzienie. Ech.
Piękny film
Wiele zalezy od nas samych. W koncu to my decydujemy jak zyjemy i wedle jakich wartosci. Wirze, ze tylko my mozemy cos zmienic. Nie cos. Wiele. (Wszystko?)
Pozdrawiam :)
Tak więc film dający do myślenia. Wszyscy mają wielkie plany, chcą ruszać w podróż. Popycha naprzód.
Co do głównego bohatera... a raczej aktora. Mam nadzieje że będzie kiedyś ratował kino od Disneyowych gwiazd ;)
dla wszystkich którzy chciali by pojsc sladami superwłuczegi:
http://www.autostopem.net/
Polecam podroze autostopowe! Na szeroka skale zaczalem po maturze (AD 2008). Wraz ze znajomym ruszylismy do Austri na futbolowe mistrzostwa europy. Od tamtej pory praktycznie w kazda podroz wybieram sie 'na stopa'. Niebezpiecznie? Nic nigdy mi nie zginelo, nie umarlem, a co najwazniejsze tylek mam niedrasniety :P. Pozdrawiam autostopowiczow!
BTW. Chrisowi gratuluje odwagi. Sam dwukrotnie mialem sytuacje, ze spakowany plecak lezal i czekal az go rano zarzuce na plecy i rusze 'into the wild' (czyt. wszystko za zycie :P). Co z tego wyszlo? To ze pisze do Was z cieplego mieszkana...
lamentooo ja rownierz podrozuje autostopem, jezdziłem po polsce i troszeczke za granice, szukam własnie kompana do podrozy, chce sie wyrwac, pozwiedzac, moze bys był zainteresowany?? jakby co to pisz na maila mohan@wp.pl . pozdrawiam wszystkich odwaznych a zarazem "dojrzałych" do autostopowania;]
Teraz zauwazylem byka... Austrii :P. Wybaczcie brak polskich znakow bo - no wlasnie... mieszkam od trzech miesiecy w Naszej drugiej stolicy (czyt. Londyn). Takze jakiekolwiek wojaze to tylko w przyszlym roku - zaczynam tu szkole.
Okropne uczucie zgadzam się aż łzy napływają do oczu. Piękny film, wspaniała postać i tak uparta w dążeniu do własnej wolności, niezależności. Coś wspaniałego, zazdroszczę takiej postawy, jak zazdroszczę.....Konwenanse, polityka, głupota i zawiść wszem i wobec taki jest świat niestety.
ja długo szukałam książki Thoreau... aż wreszcie wybuliłam jakieś 70zł na allegro za "Walden" - świr :D:D:D piękna, piękna, piękna lektura...
świr:) w takim razie ja jestem super świerm a moze supertrampem:)) bo zamierzam kupic wszystkie jego ksiazki tak jak i Emersona.. i wielu innych, ten film zacheca do przemyslen, pobudza do dzialania a takie 'dziela; sa przeciez najcenniejsze.. ja wyruszam w wedrowke po naszych gorach tym razem Izerskich chcialabym choc w polowie poczuc sie tak wolna jak supertramp nieczym nie ograniczona, zyce wtedy zyskuje
bardzo mi sie tez spodobal ten przytoczony cytat na poczatku Byrona
I love not man the less, but Nature more.. czuje tak samo;) ))
no jasne ze mi sie teraz same nogi rwą:) nawet moją żonę powoli przekonuję, że wycieczki z biurem podruży są nic nie warte!:) polecam też program wojtka cejrowskiego "boso przez swiat" obejrzycie pare odcinkow tak zaraz zachce wam się do ameryki południowej:)
Bardzo rzadko mam okazję obejrzeć film po którym nie jestem w stanie wyrazić swojej opinii , w tym wypadku nie mogę tego uczynić bo ..... chyba się nie da .....
katharsis
CZyje się tak że nie wazne co napisze i tak nikt inny tego nie zrozumie
jest to coś o czym mażę od wielu lat, własnie skończyłem studia, zaraz zaczynam następne, 2 lata ... zostały 2 lata i trzeba będzie podjąć decyzję ....
Ten film podziałał na mnie jak żaden inny wcześniej. Nie myślałam szczerze o niczym innym jak o takiej podroży. Planuję wciąż, mam nadzieje że mi się uda zrobić coś w tym kierunku.
Niesamowity film.
Nie ty jeden, nie ty jeden ;]
Porywająca historia, jeden z lepszych filmów jakie ostatnio widziałam. Polecam też muzykę filmową, głos Eddiego Veddera świetnie pasuje do tego obrazu.
Widziałem ten film dosyć dawno. Szedłem dziś do pracy i za każdym razem kiedy z niej wracam, myśle sobie o tym , żeby to wszystko rzucić, odejść , oderwać się od męczącej pracy, studiów, ruszyć gdzieś.
Zbieram się od dawna, na jakąś podróż , może nie tak odważną jak Supertramp , ale coś zmienić .
Ale jest rodzina, są przyjaciele .Ważna osoby w nic nie znaczącym zyciu , bo życie to walka, nie jak podczas wojny ale walka o przeptrwanie w miejskiej dżungli, która i tak Cię pochłonie i albo pójdziesz dalej , przetrwasz ..albo cofniesz się , poddasz i nic z Ciebie nie pozostanie.
ja rowniez widzialam ten film dosyc dawno, ale to najwazniejszy film jaki zobaczylam do tej pory...
ogladajac smialam sie przez lzy...film ten zawsze bedzie w mpjej pamieci, a na pytanie czy po tym filmie mam ochote sie spakowac odpowiadam TAK kazdego dnia, moze kiedys sie uda...:)
Oooo tak! Ten film to arcydzieło, pokazuje jak pieniądze są zbędne w życiu i jak świat może być piękny jeśli naprawdę będziemy chcieli odkryć jego tajemnice:)
Chcieć to móc:) Plecak na plecy, łapanie "stopa" i czerpanie wolności połączonej z magią życia bez zniewoli przez technologię:]
Chciałabym wypaść choć na chwilę z "wyścigu szczurów" i spotkać się oko w oko z naturą :]
Tak, od jakiegoś czasu marzę o tym żeby przeżyć takie katharsis... Zabrać plecak, trampki, wytarte jeansy i ruszyć po kraju, poszwendać się tak z rok lub dwa, imając się różnych prac, zwiedzając miejsca których nikt nie zna...
Takie małe "find yourself":)
Ten film tylko bardziej pobudził mnie do działania więc, kto wie, kto wie...
Zanim film się skończył, ja w myślach już byłam spakowana. Wcześniej też takie wycieczki chodziły mi po głowie, ale po into the wild w człowieka wstępuje nowa energia i chęć do życia. Myślisz sobie: może to jednak nie wariactwo, może to coś na co czekasz. Szkoda że główny bohater tak słabo przygotował się do podróży życia(worek ryżu i atlas do zbierania roślin). Gdyby przeżył i wrócił do domu udowodnił by innym, a w szczególności najbliższym, że jego wizja świata jest lepsza.