PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=856136}
6,2 17 994
oceny
6,2 10 1 17994
6,3 35
ocen krytyków
Spencer
powrót do forum filmu Spencer

Niestety, ale film totalnie słaby, a zaczynając:
1. Kristen bardzo słaba, jej ruchy z ramieniem były bardzo wymuszone, widać, że na znak reżysera co ileś sekund podnosiła ramię. Jedna mina znowu..
2. Fabuła- a w sumie brak fabuły. Zdaję sobie sprawę, że film miał pokazywać uczucia, stan umysłu Diany, ale nie ma tu żadnej logiki, żadnej przemyślanej decyzji jak to poprowadzić historię. Wplatanie postaci Anny Boleyn, niestety, ale zrobili z Diany obłąkaną osobę, która potrzebuje psychiatry. Naprawdę, większość scen nic nie wnosi i ciężko to się ogląda. Nawet ciężko napisać co jest dokładnie złe, a co najgorsze nie czuć żadnych emocji.
3. Dialogi - byly bardzo nie naturalne, a szczególnie pomiędzy nią a dziećmi. Zachowywały się bardziej logicznie niż ona.
4. Muzyka - niby miała podbić atmosferę, ale była bardzo męcząca.

Jedyny plus jaki się należy to za zdjęcia oraz scenografię i kostiumy. No, ale niestety, to za mało żeby nawet dać 3 na 10.

asia380

Bo film przedstawiał to jak Diana postrzegała rodzinę królewską. W sposób sztuczny, marionetkowy, po to zastosowano starodawną kliszę. To był obraz przedstawiony oczami Diany, a nie tego jaka była prawda.

ocenił(a) film na 5
big_mac

Odnoszę identyczne uczucia. Przez większość filmu miałam wrażenie, że ktoś tam próbował zrobić z Diany osobę psychicznie chorą. Widz wszystkiego miał się domyślać, bo w filmie rodzina królewska nie robiła dosłownie nic, co mogłoby wzbudzać w Dianie takie zachowania (no może poza rozmową z Karolem), a wszyscy, którzy czytali biografię, wiedzą iż Diana miała powody. Historia płaska, a te dialogi z dziećmi to była porażka - oglądanie tego okropnie mnie zmęczyło.

MeganCM

To nie wrażenie, Diana miała zdiagnozowaną depresję paranoidalną i dwubiegunowość. Historia jest oparta na autentycznym momencie z jej życia, czyli chwili psychicznego spadku, w którym to synowie przebywali z ojcem i widzieli matkę od święta. Na tym polega dwuniegunówka. Chłopcy czekali aż mama wejdzie w stan wzrostu i zacznie z nimi szaleć jak gówniara po Disneylandach i McDonaldach. Tutaj mamy moment z jej życia, gdy musiała się zmusić do aktywności życiowej i jak sobie z tym nie radzi. Jeden z niewielu filmów, który pokazuje "pierwszą Dianę", Dianę nie dla gazet, jak to w filmie określił Karol.

big_mac

Generalnie to dobrze wypunktowałeś Dianę, ona była chora psychicznie i aż 3 psychiatrów się nią zajmowało. Tiki są umyślne, aby pokazać jej brak koncentracji nad ciałem i umysłem. Dzieci, cóż były od niej doroślejsze, z czym sobie William radził psychologicznie od młodych lat szkolnych. Niestety, ale film ukazuje jej zaburzenia psychiczne, jak omamy (choć faktycznie były słuchowe a nie wzrokowe)

ocenił(a) film na 9
big_mac

Po pierwsze to jest " baśń na podstawie prawdziwej tragedii "
Po drugie: Kristen zagrała tutaj na zewnątrz to co księżna czuła w środku
Film świetnie oddaje baśniowe klimaty, a Kristen po mistrzowsku zagrała osobę pogrążoną w głębokiej deprsji. Reżyser po mistrzowsku oddał melancholijny, nostalgiczny klimat. Zdjęcia i muzyka pięknie dopełniała całości. Pochodzenie do tego filmu jako do biografii jest skrajnie niepoważne.

maciekb80

Szczerze mówiąc nie chce mi się już odpisywać - jak pisze, że ten film nie ma sensu jako nie biografia - to fanatycy piszą trzeba znać szczegóły z życia że widzieć że to ma sensu. ( Co same w sobie jest głupie, bo film ma opowiedzieć spójną historie - a że trzeba przeczytać 30 biografii tej Diany żeby wiedzieć o o co chodzi)
Potem kiedy pisze że ten film nie ma sensu jako biografia - to ludzie piszą, że trzeba rozpatrywać to jako fikcje xd Jedno wielkie Xd

ocenił(a) film na 9
big_mac

To jest baśń zrodzona z prawdziwej tragedii, i tak na ten film patrzmy.

maciekb80

Ona tego nie rozumie. Dla niej film to taki, w którym jest spójna fabuła, akcja się toczy i każdy, każdemu wszystko tłumaczy. Johnny Depp powiedział kiedyś, że najbardziej w amerykańskim kinie irytuje go to, że odbiera się aktorowi możliwość odegrania uczuć i traktuje się widza jak idiotę. Jak bohater jest smutny, to aktor płacze i mówi "jestem taki smutny". To prymitywne, ale big_mac udowadnia, że jak tego nie zrobi, to wielu odbiorców nie zrozumie przekazu. To tragedia kinematograficzna, ale w dobie, gdy każdy może być krytykiem okazuje się, że takie mamy realia. Nie wyobrażam sobie, by recenzent pisząc recenzję o np. filmie "After" nie przeczytał książki i nie odniósł się do jej treści zawartych w filmie. Tak samo nie wyobrażam sobie, aby oglądać filmy o postaci historycznej, bez wiedzy historycznej o tej osobie. Jeśli zaś chcę być szarym Kowalskim bez zadania, to tego zadania nie wypowiadam. Dyskusja z tą kobietą polega na tym, że nie rozumie, że film nie jest biografią, ale opowiada o realnym dniu z życia. Jest baśnią, ale zawiera fakty, a wiedza o postaci pozwala w dużej mierze zrozumieć postać w filmie, który uznał, że film nie jest sieczką dla mas i nie trzeba podawać wszystkiego na tacy...

big_mac

Jest zasada w życiu "nic o mnie, beze mnie". Kultura wymaga jednak pisać do mnie, gdy mówisz o mnie... aczkolwiek teraz zrozumiałam, że nic nie zrozumiałaś z tego, co napisałam i zakorbiłaś sobie w głowie jakaś historię bez pokrycia, w którą maniakalnie uwierzyłaś... Wniosek jeden, brak zdolności czytania ze zrozumieniem i logicznego myślenia... Proponuję naprawdę ograniczyć się do Marvela, DC i X-manów, bo tylko to jesteś w stanie pojąć (choć te ostatnie mogą sprawić ci problem).

big_mac

Ona była obłąkana i potrzebowała psychiatry więc akurat to się zgadza

big_mac

Dokładnie.

Nie rozumiem zachwytów ani nad filmem ani nad Stewart. Film nudny i o niczym, a ona tak jak była tak jest drewnem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones