Bo już znam pięć takich filmów. W "Prawdziwych kłamstwach" (1994) wybuch jądrowy następuje na niezamieszkanej wyspie należącej do Florydy. W "Tajnej broni" (1996) wybuch jądrowy następuje w nieczynnej kopalni na najniższym poziomie wewnątrz góry. W "Oddziale specjalnym: Wyspie śmierci" (2001) wybuch jądrowy następuje...
więcejObejrzałem, bo miałem chwilę wolnego czasu. Wiedziałem na co się porywam i w sumie dokładnie to dostałem, chociaż film miał parę swoich niezłych momentów. Niestety jednak jest to sztampowe kino akcji, o którym zapomni się w 15 minut po obejrzeniu. Niestety też jest to kino akcji... bez akcji. Gdzieś tam czasem...
Założyłem w końcu tutaj konto bo po tym filmie już mam dość to co się w dzisiejszych czasach
wyprawia z filmami. Czarny świt to kiepsko nakręcony film. To że główny aktor już nie walczy albo
walczy prawie że nie walcząc to jestem wstanie zrozumieć. Wiek swoje robi i tutaj nie mam mu nic
do zarzucenia lecz dla...
Jak czytam ten opis filmu, to czuję się jak imbecyl. Takie banały jak jakaś broń jądrowa, atak na
świat, CIA itd. itd. Mam wrażenie, że z tego można się tylko śmiać, to w ogóle nie brzmi poważnie,
po prostu banalny, kiczowaty i jeszcze raz kiczowaty temat filmu (i nie chodzi mi tu o osobę, która
pisała ten...
Dziś będę oglądał. Mam nadzieję, że to nie będzie film Seagala w stylu siły rażenia czy
cudzoziemca.
Pierwsza połowa filmu jest nudna i niechlujnie zmontowana, ale w drugiej akcja nieco nabiera tempa. Ostatecznie, mimo swej dużej głupoty i amatorszczyzny, ujdzie, zwłaszcza, gdy się porówna np. z "Siłą rażenia". Wśród gniotów, jakie nam ostatnio serwował Seagal, ten jest przeciętny z lekkim odchyłem na plus.
Obejrzałem go dziś na polsacie i jestem zadowolony. Nie ma już scen walki z Seagalem tak jak dawniej, ale przecież nie może być wiecznie to samo w każdym filmie!!! 7/10
Sequel "Cudzoziemca" – raczej słaby, ale nie tak toporny jak poprzednik. Seagal grubnie z filmu na film, co tutaj doskonale widać. To niestety już nie ten sam Steven z czasów "Nico" i walki z jego udziałem wypadają w tu raczej słabo. Niestety widać jak na dłoni, że aktora zastępuje dubler. Jednym z nielicznych plusów...
więcejWitam!
Musze sie z przykroscia przychylic do opini przedmowcow. Pomijajac fabule (w tego typu filmach takowa wlasnie jest), film jest do niczego. Coz, jako fascynat martial arts, nie sposob nie przyczepic sie do gry Seagala. Po pierwsze smieszy fakt, ze mistrz aikido i karate zadaje przeciwnikowi kopniaka w stylu...